Obserwatorzy

poniedziałek, 28 lutego 2011

Dzień pełen wrażeń ....

Dość intensywnie rozpoczął nam się tydzień , od rana jakoś tak w biegu .Najpierw rano Maluch do przedszkola , potem zakupy , szybki obiad i znowu do przedszkola , a o 14 udałyśmy się z Tosią na dworzec kolejowy i wyruszyłyśmy w krótką , ale ważna podróż . Dziś Tosia brała udział a ćwiczeniach studenckich :) . chyba mało kto ma takie doświadczenia ,żeby wprost z grupy przedszkolnej 3-latków trafić do studentów ;) . Prawda jest taka ,że mama bardziej się denerwowała tym jak będzie niż córka ( dlatego ostatecznie wysłałam tatę hehehe ) , miałam stracha ,że się speszy , odmówi wszelkiej współpracy wśród tylu obcych ludzi i ,że żadnej siłą nie zmusimy jej do jakiegokolwiek ruchu . Okazało się jednak ,że moja córcia ( ale dumna jestem ) w ogóle nie przejęła się wszechobecnymi podglądaczami - studentkami i po prostu zaliczyła takie zajęcia jak zwykle . Wszystko to działo się w ramach rehabilitacji mowy Tosieńki , a studentki to były przyszłe surdologopedki . Podobno nie wszystkie panie wierzyły ,że niesłyszące dziecko można nauczyć mówić , ale chyba po dzisiejszych zajęciach nabrały wiary ,że w dzisiejszych czasach dzięki odpowiedniemu sprzętowi , a przede wszystkim  zaangażowaniu wielu osób ( naszych rehabilitantek ,przedszkolanek i nas samych rodziców ) można sprawić ,że słowo mama , tata i wiele , wiele innych to nic niezwykłego w ustach niesłyszących maluchów ... choć ja do końca życia nie zapomnę chwili kiedy po raz pierwszy Tosia powiedziała MAMA , wylałam wtedy morze łez ... szczęścia oczywiście :)

7 komentarzy:

  1. Olu nie wiedziałam, że Tosia ma takie problemy. Jesteście bardzo dzielne, a Tośka to na maxa, że dałyście radę studentkom :).
    Mogę sobie to wyobrazić, sama jestem po surdo w ramach podyplomówki i nie raz podziwiałam mamy i ich dzieci w codziennej, mozolnej pracy.
    Buziaki dla Tosi i oczywiście dla Ciebie :)))))))))))))))))))))))).

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś wcześniej o tym nie wspominałam :) Dzisiaj kiedy Tosia to straszna gaduła której buzia zamyka się tylko na noc ;) to już nie taki problem dla nas jak na początku tej drogi i praca już też jest samą przyjemnością . Zostało mi też to zamiłowanie do tworzenia tych moich małych dziełek , na początku to była taka terapia , zająć ręce -nie myśleć , a teraz to już tylko rozrywka , bo wiem ,że będzie dobrze :). Czy dobrze rozumiem ,że na codzień pracujesz z dzieciakami takimi jak Tosia ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Pracuję z bardzo różnymi, w poradni. Również zdarzają się z problemami ze słuchem. Może nie mam z tematem do czynienia na co dzień, ale od czasu do czasu, i go znam :).
    Świetnie, że mała tak dobrze funkcjonuje. Widać wcześnie wzięliście byka za rogi :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy wcześnie ? Mogło być jeszcze wcześniej tylko niestety za bardzo zaufaliśmy spejalistom z dziedziny audiologii i straciliśmy przez to jakieś pół roku ( ale to dłuższa historia ) w każdym razie od ponad dwóch lat mamy implant ślimakowy wcześniej były aparaty i rehabilitujemy się regularnie i intensywnie od 9 miesiąca życia Tosi . Czasem żartujemy ,że tak ją katujemy codziennie ,że nie ma innego wyjśćia bidula musi gadać :). Choć i tak największe postępy zrobiła w ciągu ostatniego pół roku od kiedy poszła do przedszkola , kontakt ze słyszącymi rówieśnikami to była tak "kropka nad i " . Teraz stoimy znów przed dylematem czy wszczepiać drugi implant ,żeby było jeszcze lepiej dla niej .

    OdpowiedzUsuń
  5. Pewnie u prof. Skarżyńskiego. Niełatwa decyzja, ale jeśli tak wspaniale rozwija się z jednym, to chyba znak, że to dobry pomysł i sprawdza się.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadza się u prof.:) Tosia jest tam pacjentką i jesteśmy zadowoleni ,choć teraz ustawienia implantu załatwiamy już internetowo w Katowicach.

    OdpowiedzUsuń
  7. Brawo dla dzielnej Tosi!!!:) i dla Ciebie przede wszystkim,bo to dzięki Tobie Tosia jest taka dzielna!dużo siły Ci życzę.to musi być niesłychana radość usłyszeć MAMO...do przodu Dziewczyny:)

    OdpowiedzUsuń