Choć tytuł dokładnie opisuje to co chciałabym Wam dziś pokazać , to jednak zacznę od innego tematu . Wreszcie odbyła się wizyta u naszego alergologa na którą czekaliśmy dwa miesiące, wiemy już nieco więcej na temat Tosinych dolegliwości , ale nie są to wiadomości na które czekałam. Niestety potwierdza się diagnoza naszej pani doktor i są to rzeczywiście początki astmy oskrzelowej . Ja tak naprawdę dopiero teraz dostrzegam takie drobiazgi które świadczą o tym, że "coś " się dzieje. Kaszel albo szybszy świszczący oddech kiedy za dużo biega, taka sama reakcja kiedy w pomieszczeniu jest za dużo kurzu itp. Na dziś nie pozostaje mi nic innego jak tylko akceptować kolejny "podarunek od losu" dla mojej dziewczynki i wierzyć mocno, że kiedyś z tego "wyrośnie".
Wracając do tytułu posta dziś pochwalę się moją nowa podstawką pod książkę kucharską :) Zerkałam po takowych juz od kilku miesięcy , ale żadną nowością nie jest to ,że wszystkie które mi sie podobały były dla mnie za drogie. Kiedy więc zobaczyłam w ofercie jednego z marketów podstawkę bambusową bardzo prostą postanowiłam kupić i dopasować do swoich potrzeb ;) ...
Podstawka wyglądała tak :
Zwykła, prosta, lekka i kosztowała 12,99 ...
Najpierw dokładnie przemyślałam jak chciałabym, żeby wyglądała a potem dokupiłam jeszcze parę drobiazgów , metalowy łańcuszek , drewniane dekory trochę białej farby ... jedno popołudnie i teraz podstawka prezentuję się następująco :
Wiem, że nie zabrzmi to skromnie, ale co tam ;) mnie bardzo się podoba efekt końcowy i jestem z siebie zadowolona ;D
Dziękując za Wasze odwiedziny i wszystkie komentarze zmykam do mojej najnowszej "robótki" którą mam nadzieję pokazać Wam już wkrótce .
Pozdrawiam cieplutko !!!