Obserwatorzy

niedziela, 27 listopada 2011

Narzuta na łóżko czyli ... bunt maszyn ;)

Kilka dni temu udało mi się upolować materiał  idealny na narzutę do łóżka w pokoju Tosi . Choć pokój i łózko ma już od dawna to jak do tej pory za narzutę służył nam kolorowy , polarowy kocyk , a ja szukałam odpowiedniego materiału . Kiedy znalazłam ... zakupiłam , przytaszczyłam do domu i odrazu zabrałam się do szycia . Postanowiłam ,że ów polarkowy koc wykorzystam jako wypełnienie do narzuty , żeby była grubsza . Docięłam , pofastrygowałam i zasiadłam do maszyny . I tu własnie zaczął się bunt . Moje maszyna za żadne skarby nie chciała mi szyć . Zaczęło się ustawianie , kombinowanie przeróżne zmiany ustawień i nic ! Wkurzyłam się tak ,że rzuciłam w kąt to całe przedsięwzięcie . Kolejny dzień to nowe próby , nowe ataki szału i znów cudo w kącie ... postanowiłam ,że trudno odpuszczam . Znowu trochę odleżała i w końcu moja mama powiedziała mi ... ręcznie to szyj... i choć początkowo wydało mi się to szaleństwem ,  narzuta duża nie jest ale jednak ...  zawziełam i przedstawiam efekty :D





Przy okazji pochwale się podusią która bardzo mi kolorystycznie pasuje , a która nabyłam ostatnio w lumpie za całe 2 złote ( piękna szydełkowa robota ) .

W związku z tym ,że trochę przesadziłam z ilością zakupionego materiału powstały jeszcze zasłonki do kompletu :)


Na koniec już tak bardziej związana z dzisiejszym dniem dekoracja ....

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za Waszą obecność i dowody na nią w postaci przemiłych komentarzy :D

Buziaki dla wszystkich !!!

czwartek, 24 listopada 2011

Serduszkowo ...

Kartki już dostarczone na świąteczny kiermasz , podobno się spodobały nawet jakaś 6 wpadła za zaangażowanie i dziś przyszedł czas na serducha :) . Kilka na kiermasz , ale przede wszystkim do domu . Czerwono -biała kratka zawsze kojarzy mi się ze świętami i dlatego w tym roku napewno znajdzie się na naszej choince . Moim ręcznym robótkom sprzyja  fakt ,że się rozchorowałam , męczy mnie okrutny katar i mam tylko nadzieję ,że nie udzieli się reszcie rodzinki .






Kupiłam sobie też małe cyprysiki które  świątecznie mi się kojarzą i im również dostały się maleńkie kratkowane serducha :)


Pozdrawiam :)

piątek, 18 listopada 2011

Kartki ....

Od paru dni zastanawiam się czy pokazać Wam moje pierwsze kartkowe próby , bo nie jestem z nich zadowolona . Kartkowanie choć zawsze na Waszych blogach wzbudza mój zachwyt jakoś nigdy szczególnie mnie nie pociągało , wcale więc nie miałam w planach zabierać się za tego typu rękodzieło . Zmobilizowała mnie do tego w tym roku moja starsza córcia prosząc abym pomogła jej zrobić kartki na świąteczny kiermasz w szkole  , początkowo się opierałam , ale teksty w stylu "mamuś, bo ty to potrafisz " sprawiły ,że dokonałam paru zakupów i pierwsze kartki mam za sobą , ale niestety jakoś mnie nie zachwycają .Podobają się za to mojej córci więc pewnie i tak wylądują na kiermaszu , a ja sobie pójdę je kupić ;)

W pewnym sklepie na B.... zakupiłam sobie takie o to małe cudeńko :) bardzo miło parzy mi się teraz herbatkę bez torebek :)
 .
Taka ze mnie gapa ,że dopiero całkiem niedawno zorientowałam się ,że otrzymałam wyróżnienie od przemiłej Ewci z Zakątka Dzieciątek . Bardzo za to wyróżnienie dziękuję :) Przepraszam ,że nie napiszę w tym miejscu niczego o sobie , ale nie lubię tego robić i tak naprawdę nigdy nie wiem co mogłabym napisać , a jeśli chodzi o osoby które ja chciałabym wyróżnić to są to wszystkie osóbki które tu do mnie zaglądają , bo wszystkie jesteście naprawdę WYJĄTKOWE :D !!!

Pozdrawiam Was dziewczyny serdecznie i przyjmę wszelkie krytyczne słowa na temat moich kartek :D

Miłego weekendu !!!

wtorek, 15 listopada 2011

A w międzyczasie ....

Trochę po skończeniu jednej chusty mam dość wszelkich drutów i szydełek i dlatego podziałałam co nieco w innej dziedzinie . Takie tam drobiazgi za które zabierałam się już dosyć długo ale zawsze , a to czasu, a to chęci brakowało ...
Nie pierwsze ogień poszły małe dyńki wypatrzone TUTAJ , mam nadzieję ,że autorka pomysłu  nie będzie miała mi za złe kopiowania pomysłu , ale tak mnie urzekły owe maleństwa ,że no musiałam takie mieć :)





Przy okazji ogrodowych porządków powstał taki wianuszek :)


Zrobiłam też wreszcie obrazki z lusterek Ikeowskich które długo już czekały na swoją kolej :)



Na zakończenie chciałabym podziękować za waszą obecność u mnie i za mnóstwo miłych słów pod ostatnim postem :D Jak dobrze ,że jesteście i dodajecie skrzydeł :D !!!

Jeszcze takie małe P.S :
Z boku jest taka zakładka odsyłająca do moich aukcji na All... gdzie właśnie wyprzedaję część mojej torebkowej kolekcji więc jeśli macie ochotę to zajrzyjcie :)

Pozdrawiam :)

niedziela, 13 listopada 2011

Pierwsza "kobyła" zaliczona ;) ...

Uff ! Udało mi się skończyć jedno z większych przedsięwzięć ostatniego czasu :) . Z efektu nie powiem jestem zadowolona , ale odrobinę przesadziłam z wielkością , ma to swój plus , chustą można się otulić w zimowe wieczory . Jest bardzo mięciutka i milutka w dotyku więc takie otulanie jest bardzo przyjemne :). Przetestowałam ją również jako zimowy dodatek do płaszcza i i choć wielka to całkiem fajnie wygląda .


 Dziękuję za Waszą obecność i wszystkie wpisy pod poprzednim postem i życzę miłego wieczoru :D

niedziela, 6 listopada 2011

"Kurnik"

Najpierw muszę Wam Dziewczyny podziękować , za wszystkie komentarze pod moim poprzednim postem , wiedziałam ,że zawsze mogę na Was liczyć i to jest cudowne :D

Robótkowo  utknęłam  zabierając się za coś co wymaga czasu i cierpliwości ( zwłaszcza  w moim przypadku ) i dlatego też ostatnio nie wiele mam do pokazania . Nie mam pojęcia jak długo jeszcze mi zejdzie i czy do zimy się wyrobię , ale zamarzyła mi się chusta w kolorach szaro-różowo-fioletowych i jestem tak mnie więcej w połowie szydełkowania , ale w trakcie tej pracy wpadłam na pomysł ,że jeszcze chusta w kremowym kolorze też by mi się przydała i ... jestem mniej więcej w połowie pracy tym razem na drutach ;) . Mam nadzieję ,że do zimy skończę chociaż jedną . Nie jest to nic wymyślnego bo w kwestii robótek szydełkowo -drutowych znam tylko podstawy , ale póki co mnie to wystarcza :) . W tak zwanym międzyczasie w mojej kuchni pojawił się tytułowy "kurnik" nie dosłownie oczywiście , bo ta skrzyneczka z kurnikiem ma tyle wspólnego ,że są w niej jajka , ale jest kura ,są jajka więc taki tytuł mi się narzucił ;)






"Kurniczek " to najnowszy nabytek z gratów przemalowany na mój własny użytek :)

Miłego tygodnia  !!!