Nabyłam go sobie w drodze licytacji na allegro , jakoś tak mi się zamarzył , choć od początku wiedziałam ,że raczej nie będzie służył jako "noga " dla roślinki , wpakowałam tam świeczki na które ostatnimi czasy mam jakąś manię , sterczą u mnie w każdym wolnym miejscu :) .Kwietnik przeszedł oczywiście małą przemianę , ale za nim to nastąpiło wyglądał tak :
a obecnie prezentuje się następująco :
I jeszcze świeczki :
A tak z innej "beczki" to moja Tosia dostała wczoraj kataru i niestety jutrzejsze wyjście do przedszkola stoi pod znakiem zapytania , czego mój Maluch nie chce przyjąć za bardzo do wiadomości , wiec potrzymajcie kciuki ,żeby tylko na tym katarku się skończyło :)
Wspaniała metamorfoza, zobaczyłaś w nim potencjał i miałaś rację - ma świetny kształt!
OdpowiedzUsuńBardzo ładny stojaczek i można zmieniać kompozycje, w zależności od potrzeby. Gratuluję!
A za małą trzymam kciuki, może rozejdzie się po kościach, buziaki.
Bardzo ładny ten kwietnik i rzeczywiście zyskał na metamorfozie. A pewnie i pomysłów na wykorzystanie go Ci nie braknie, świeczuszki o tej porze roku faktycznie same pchają się w różne zakamarki domu:). Dużo zdrówka dla Tosi!
OdpowiedzUsuńJak pieknie u Ciebie :) Pozdrawiam i na pewno będę zaglądać często!
OdpowiedzUsuń