Nie idzie mi jakoś ostatnio pisanie, pomysłów na posty mam kilka, fotki czekają na publikację, a ja odkładam pisanie z dnia na dzień. Trochę się działo ostatnio, ale wychodzę już powoli na prostą. Z dobrych wieści :) Marta moja starsza córcia dostała się do liceum które sobie wybrała, Tosia jako 6-latek również rozpoczyna edukację szkolną w małej klasie, w małej szkole, dokładnie tak jak sobie wymarzyliśmy. Tak więc we wrześniu będę mieć w domu dwie pierwszoklasistki :)
Teraz o tytułowych jeansach ...
Takich ulubionych dawno temu ... Chyba jakoś z sentymentu do tej pory nie zostały wyrzucone, bo ani specjalne modne ( raczej solidnie poszerzone ku dołowi) ani pasujące na mnie (kupione w czasach kiedy było mnie parę kilo więcej ), ale mimo to zalegały w szafie. Kilka dni temu wyciągnęłam z półki i pomyślałam, że może jeszcze się na coś przydadzą ... . Dziś właśnie dostały nowe życie :)
Cóż innego mogłaby uszyć z nich torebkowa maniaczka ;)
Torebka oczywiście nie jest doskonała , bo ja jak to ja, wszystko szybko i "na oko", ale mnie się podoba i już czeka na jutrzejsze wyjście na zakupy :D .
Pozdrawiam serdecznie moje czytelniczki , dziękuję za wszystkie ciepłe słowa które u mnie zostawiacie !
Do usłyszenia !!!