Miałam pisać o moim ostatnim szyciowym małym wyczynie, a zdjęciami z ogrodu tylko nieco urozmaicić tego posta, ale zmieniłam zdanie ;). Zdjęć trochę jest i zupełnie nie wiem które wybrać więc wrzucę Wam wszystkie :) Dziś będzie oglądanie.
Pierwszy raz pokusiliśmy się o hodowlę własnych pomidorków i jest sukces :)
Duma mojego M :) malinówki , koktajlowe i bawole serca... dogląda codziennie ...
Pierwsze dojrzałe sztuki zostały już skonsumowane ... PYCHOTA :D
To miejsce w naszym ogrodzie w którym życie tętni od rano do późnego wieczora ...
Pszczoły, trzmiele, motyle są tutaj stałymi gośćmi ...
Mój ulubieniec wyjątkowo mnie ucieszył tego roku, zwykle miał dwa góra trzy kwiaty, a tym razem było osiem ...
Kończąc chciałabym pochwalić się jeszcze prezentem od mojego M , miałam to zrobić już dawno ale początkowo ten "prezencik" przysporzył mi stresów i dużo nerwów (może kiedyś napiszę o tym ), teraz jednak powoli zaczynamy się "rozumieć" ja i "Karol" :D .
Uwierzcie, że po 8 latach przerwy w prowadzeniu nie jest to porozumienie łatwe ;)
Kocham go za kolorek ;)
Witam nowe obserwatorki które u mnie zagościły i pozdrawiam serdecznie wszystkich :)!!!
Za trzy dni wreszcie wyjeżdżamy na urlop !!!