Fajnie ,że coraz bardziej czuć w powietrzu nadchodzącą wiosnę , kiedy rano otwieram oczy i widzę przedzierające się nawet przez rolety promienie słońca to jakoś tak odrazu bardziej chce mi się żyć i wstawać z łóżka :) Szkoda tylko ,że ten fajny , wiosenny nastrój nie przekłada się wcale na chęci do jakieś efektywnej pracy , ale cóż to nie pierwszy raz kiedy nic mi się nie chce , więc spokojnie czekam na przypływ porywów twórczych :) nie da się ukryć , że zazdrość deczko mnie zżera kiedy oglądam moje ulubione blogi i tam praca ,aż wre. Ja za to mogę się pochwalić nowymi zakupami "za grosze" i nowymi słoikami w mojej kuchni które wprawdzie kupione , ale poddane małej obróbce :)
Skrzyneczka na kwiatki z doniczkami jakoś tak od razu wpadła mi w oko :)
I mały dzbanuszek z moim ulubionym motywem lawendowym :)
Samych słonecznych dni Wam życzę :)
Tobie również słoneczka:* a co do zazdrości to ja nieprzerwanie i wciąż zazdroszczę sutaszu:) ja na tym polu mam jedną wielką porażkę:) więc cieszę się że Ty tworzysz TAKIE PIĘKNE dzieła.
OdpowiedzUsuńZakupy to fajna rzecz:), szczególnie spodobała mi się ta skrzyneczka z doniczkami. Życzę przypływu weny twórczej i pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńNo super, poszalałaś! Fajne te efekty niechcenia! Ja dopiero wróciłam po 11 godzinach pracy i szczerze mówiąc, sama nie wiem, co mam ze sobą robić. Zatem wędruję po zaprzyjaźnionych blogach:).
OdpowiedzUsuńChętnie oglądam twoje dziełka, więc pracuj i pokazuj! Buziaki
świetne zakupy,słoiki po liftingu wyglądają rewelacyjnie.pozdrowionka
OdpowiedzUsuń