Fajnie jest tu zajrzeć w ciągu dnia i znaleźć coraz to nowe dowody Waszej obecności w moich skromnych progach :D
DZIĘKUJĘ !!!
Już od kilku miesięcy przeszukiwałam aukcje w poszukiwaniu pewnej staruszki, znajdowałam różne, ale zawsze coś było nie tak, nie będę ukrywać, że zazwyczaj cena ;) . Tydzień temu trafiłam , na taką no po prostu wymarzoną , która tak pięknie się zestarzała, że oglądając fotki uznałam, że jeśli uda mi się ją kupić , to absolutnie niczego w niej nie zmienię . Polowałam tydzień, nikt oprócz mnie jakoś się nie zainteresował więc byłam pewna wygranej i ... klops ! W ostatniej minucie ktoś przebił moja ofertę o kilka złotych . Ciężko mi było, ale jakoś przełknęłam stratę i ruszyłam na dalsze poszukiwania. Ta którą znalazłam nie do końca mnie zachwyciła, za to pomyślałam sobie, że za 4.90 nawet jak wyrzucę to strata będzie niewielka . Kupiłam :) .
Dziś cały dzień walczyłam z moim cudeńkiem i chciałabym wam pokazać nowy gadżet w mojej kuchni ...
To oczywiście fotki "przed" tyle tylko, że zanim przypomniałam sobie, że warto taką fotkę zrobić już zdąrzyłam odkręcić ostrze :)
A o to i moja super nowoczesna krajalnica po małych przeróbkach, swoja drogą zachwyca mnie fakt, że to tak proste urządzenie, że nawet po wielu latach nie używania ciągle jest w 100% sprawna :)
Oczywiście, żeby sprawnie działała trzeba naostrzyć, ale ja póki co nie zamierzam tego robić, z powodu ciekawskich paluszków Tosi, niech sobie lepiej stoi zdecydowanie nie ostra ;)
Mamy ferie , moje dziewczyny w domu i nigdzie nie wychodzimy , choć pięknie świeci słońce to jednak temperatury nie zachęcają do spacerów . Mam nadzieję, że mrozy już wkrótce odpuszczą !
Pozdrawiam i ciepłe myśli przesyłam !!!
Do usłyszenia !
Ale skarb.....Pięknie ją odmalowałaś i doprowadziłaś do użytku:). Ciekawa jestem, czy mimo nie ostrzenia kroi???
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Olu bardzo ciepło i serdecznie! Ja jescze w tym tygodniu pracuję, więc staram się radzić sobie z mrozami, jak się da! Miłych chwil w domku Ci życzę!
Właśnie przed chwila testowałam na bułce , bo chlebek posiadam już krojony... i kroi nawet bardzo dobrze :).
UsuńZaskoczyło mnie to, bo bułka dość miękka i pod nożem zwykłym się ugina, a w maszynce poszło jak po maśle .
Po przerobce wyglada jakby dopiero co zeszla z tasmy;) pomyslec ze po tylu latach jeszcze kroi.. :)
OdpowiedzUsuńŚwietna robota! :-) Coś pięknego... :-)
OdpowiedzUsuńOlu, zastanawiałam się co to za element był tak pilnie poszukiwany i dopiero zdjęcie rozkręconej krajalnicy mi umysł rozświetliło:) Piękne cudo wynalazłaś! :) Teraz nic tylko kroić, kroić i kroić:) Tylko paluszków oszczędź:) Pozdrawiam Cię i Twoje dziewczyny Marta
OdpowiedzUsuńsuper wygląda po przeróbce pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle super! Moja babcia taką miała, ale mnie nie wolno było nawet korbki tknąć :))) Przepiękna po pobieleniu! Uważaj na paluszki:)
OdpowiedzUsuńi to cudeńko jest Twoje za niecałe 5zł?! no nie uwierzę ;) pięknie ją odnowiłaś!
OdpowiedzUsuńPatrząc na pierwszą fotkę ,zastanawiałam się ,co to za kółko nam tutaj pokazujesz? A tu proszę, solidna ,poczciwa stara krajalnica,która po Twoim liftingu wygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńNiech Ci służy przez następne dziesiątki lat.
Pięknie ją odnowiłaś i świetnie, że działa, taka maszynka to prawdziwy skarb:) Udanych ferii i mniejszego mrozu Wam życzę. Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńMaszynka istny skarb...:)
OdpowiedzUsuńKochana wyślij mi na maila adres , najpierw wyślę, postaram się jak najszybciej , bo córa chora , a musze to pudełko jakieś znaleźć, ale pamiętam :) pozdrawiam
o jaaaaa :) pamiętam podobną u mojej babci :) przywróciłaś życie temu sprzętowi - i to jak pięknie!
OdpowiedzUsuńno nieee, to ja tyle lat żyję i nie wiedziałam, że były takie ręczne krajalnice :D no cudo normalnie - po metamorfozie to już w ogóle :)
OdpowiedzUsuńWspaniały skarb upolowałaś ! Olu zapraszam Cię do zabawy. Szczególy na moim blogu.
OdpowiedzUsuńTa krajalnica jest BOSKA! Po prostu boska! Zrobiłaś ją cudownie! Jestem nią zachwycona....:)
OdpowiedzUsuń