W związku z tym ,że przez chorobę o której wspomniałam wcześniej oprócz krótkiej drogi do przedszkola nigdzie się nie ruszam to mam te parę godzin codziennie wolnego czasu i sobie coś tam tworzę . Wczoraj padło na sklepową skrzynkę po owocach , która przytaszczona kiedyś z zakupami leżała sobie spokojnie w przedpokoju . Początkowo miałam ją wyrzucić , ale jakoś tak zwlekałam i wczoraj po małym liftingu została pojemnikiem na walające się wszędzie gazetki ... chyba wyszła całkiem fajna :)
Fajnie wyszło. Serduszka urocze.
OdpowiedzUsuńJa też lubię nadawać nowe życie przedmiotom wydawałoby się do wyrzucenia... :)