Obserwatorzy

niedziela, 10 lipca 2011

Zwykła niedziela ...

Lubię takie niedzielne przedpołudnia upływające pod znakiem relaksu , lenistwa czy jak jeszcze to nazywać , kiedy wkoło wszystko kwitnie , mnóstwo kolorów , a na całym podwórku słychać wesoły dziecięcy śmiech , ja na leżaczku z dobrą książką wygrzewam się na słońcu , a Tosia pluska się w baseniku w towarzystwie taty :). Wakacje :) . Ja właśnie przyszłam do domu ,żeby coś do jedzenia przygotować , a reszta  rodzinki nadal korzysta ze słońca  ...

Przyniosłam  trochę ogródkowych skarbów idealnych do letniego kompotu ...

Po obiadku będzie czas na deser i przygotowałam coś nowego , jeszcze nie wiem jak będzie smakowało , ale przepis Wam podam , może będziecie miały ochotę spróbować :)


KULKI Z SERKA MASCARPONE

50 dag serka mascarpone
10 dag ryżu preparowanego
2 opakowania cukru waniliowego
aromat waniliowy
4 dag biszkoptów

Serek mascarpone przełożyć do miski , dodać pozostałe składniki i dokładnie wymieszać . Biszkopty przepuścić przez maszynkę do mięsa . Z masy formować kulki wielkości orzecha włoskiego i obtaczać w zmielonych biszkoptach .Włożyć do lodówki na około 6 godzin . Z podanych składników wychodzi około 30 kulek .
Smacznego :)

Przepis znaleziony w dodatku do pewnej gazetki , reklamować nie będę ;)

Miłego niedzielnego popłudnia wszystkim podglądaczom !

8 komentarzy:

  1. hihi, jak smakowicie i błogo u Ciebie :)
    a u mnie kończą się prać ostatnie rzeczy po powrocie z wakacyjnego lenistwa - o nic-nierobieniu nie ma mowy, niestety ;) Czasem i przy świętej niedzieli trzeba popracować ;) Ściskam i życzę wypoczynku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachęcająco wygląda ten deser, daj znać, jak smakuje! Miłego leniuchowania i buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo apetycznie tutaj dzisiaj:) Życzę więcej takich błogich chwil:)Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  4. Mniam... ale narobiłaś mi smaka ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ewuś deser wypróbowany :) smak dość specyficzny , ale mnie bardzo smakowały , a mój mąż stwierdził ,że przydałaby się odrobina koniaczku jako dodatek żeby "zaostrzyć" smak odrobinkę ;) nastepnym razem spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ pyszny obrazek, nio i po co ja TU zajrzałam!! Lato przecież, fałdki trzeba chować....

    OdpowiedzUsuń
  7. Łał, ależ to apetycznie wygląda i nie wydaje się skomplikowane, wręcz bardzo proste. Muszę kiedyś wypróbować. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)

    OdpowiedzUsuń