Obserwatorzy

niedziela, 26 lutego 2012

A takie tam różności ...

Witajcie w to niedzielne popołudnie :D . Czasem tak sobie myślę, że gdyby nie ten blog , a przede wszystkim Wasza tu obecność to wiele z rzeczy które powstają w moich rękach w ogóle by nie powstało . Jednak, żeby coś robić, trzeba choć od czasu do czasu usłyszeć jakieś słowa wsparcia, że to co robimy podoba się jeszcze choć jednej dodatkowej osobie oprócz mnie samej . Nie mogę powiedzieć, że ktoś mnie krytykuje , albo za mało "podziwia" , bo zawsze ktoś z rodzinki szepnie dobre słowo, ale jednak najczęściej to słyszę stwierdzenie, że wszystko fajnie, ale chce Ci się tu sprzątać ??? . Dobrze, że jesteście Wy , tak samo zarażone "pasją tworzenia"  i  że zawsze mogę na Was liczyć :D !!!

Jestem od dziś na kilka dni sama z moimi dziewczynami (mąż pojechał się szkolić ) i może stąd ten mój troszkę smutny nastrój ( strasznie nie lubię kiedy wyjeżdża) i z tego też powodu musiałam zając czymś ręce . Nawet sobie nie wyobrażacie jak jestem zadowolona z moich dzisiejszych poczynań , to kolejna spełniona pozycja z mojej listy "muszę mieć".
Inspirację już dawno temu znalazłam w "Jagodowym zagajniku", tylko jakoś długo nie mogłam zebrać wszystkich potrzebnych elementów, ale dziś wreszcie udało mi się zrealizować owe zadanie :D 







W ostatnim czasie poszukując jakichś źródeł w których mogłabym kupić Citra Solv trafiłam wprawdzie nie na dostawcę , ale myślę, że na dobrą alternatywę o właśnie TUTAJ
Sprawdziłam metodę i prezentuję efekty :




Jak widać transfer kwaskiem cytrynowym może być całkiem udany, nie mam tylko pojęcia jak z trwałością wydruku w praniu .

Kończę na dziś życząc Wam udanej rodzinnej niedzieli !

Buziaki wielkie :D

poniedziałek, 20 lutego 2012

Poduszka ...


To kolejna moja przygoda z transferem :) Świeżutko uszyta, można powiedzieć, że jeszcze "ciepła" ;) . Przy okazji dla zainteresowanych mam informację ,że citra solv kupiłam na  All ... niestety aukcja szybko się skończyła i napisałam do sprzedawcy z pytaniem czy jeszcze można będzie dostać , bo sama chętnie kupiłabym więcej , niestety właśnie otrzymałam informację, że to była jednorazowa akcja, więcej nie mają i mieć nie będą . Wielka szkoda !






Wybaczcie tę ilość zdjęć, ale nie mogę się zdecydować które najfajniejsze :)

Na dzisiejszych zakupach udało mi się kupić też dwa całkiem fajne drobiazgi , coś dla mnie i coś dla domu :)

W takim małym lokalnym sklepiku nabyłam sobie taki wisiorek :


A później w "kropkowanym" sklepie kuchenny pojemnik, który urzekł mnie tym, że samemu można sobie napisać co do niego wrzucamy i napis zmieniać w miarę zmiany zawartości . Jest nawet dołączona kreda :D .
Tak sobie myślę, że chyba jutro dokupię sobie jeszcze jeden . 




Na dzisiaj żegnam Was już życząc wiosny w sercach i na podwórkach :D 

Dziękuję za wszystkie komentarze i proszę o więcej, bo zawsze jest mi niezmiernie miło czytać wszystko co napiszecie !!!

Buziaki wielkie !

piątek, 17 lutego 2012

Transfer ...

Ta technika budzi mój podziw właściwie od początku mojego blogowego życia . Nawet nie jestem w stanie zliczyć wszystkich kursów i kursików które przeglądnęłam w necie ,żeby czegoś się w tym temacie dowiedzieć . Niestety nigdy nie mogłam spróbować ponieważ zawsze pojawiała się bariera w postaci braku laserowej drukarki . Wszędzie gdzie zaglądałam zawsze padało stwierdzenie ,że niestety wydruk nie może być z atramentówki bo się rozmazuje . Wreszcie kilka dni temu trafiłam na preparat do transferu z wyraźnym zaznaczeniem ,że nadaje się do wydruków z drukarki atramentowej :D oczywiście kupiłam natychmiast :D. Wczoraj wreszcie owe cudo dotarło do mnie do domu i zaraz zabrałam się do pracy , pełna obaw, bo tak do końca nie wierzyłam, że będzie dobrze ... po pierwszych dwóch próbach załamka ... albo mnie brak talentu , albo z tuszem w mojej drukarce coś nie tak ... rzuciłam wszystko w kąt ! Wieczorem jednak w myśl zasady "do trzech razy sztuka" postanowiłam spróbować jeszcze raz i UDAŁO SIĘ !!!
Przedstawiam Wam mój pierwszy transfer na tkaninę 





Dzisiejszy dzień też przyniósł mi mnóstwo radości , a to z kolei za sprawą Julki z bloga "moje powstawanie"
Kupiłam w jej sklepiku "Pod wieczór" prześliczną biżuterię retro i własnie dziś do mnie dotarła :D Juleńko wszystko jest cudne naprawdę :D .

Na zakończenie pokażę Wam jeszcze jak w ostatnich dniach wygląda nasz powrót z przedszkola :)





Dziękując z całego serducha za Waszą obecność życzę Wam udanego weekendu !!!

poniedziałek, 13 lutego 2012

Klucz do ...

 Właśnie do czego ??? Lubię stare klucze , często na targach staroci zwracam na nie uwagę , żadnego jeszcze nie kupiłam , ale zawsze obracając je w dłoniach zastanawiam się kto i co tym kluczem kiedyś otwierał . Mam w domku kilka egzemplarzy takich pordzewiałych przytarganych wprost z piwnicy, żadne jakieś tam wyjątkowe okazy , raczej zwykłe proste klucze od drzwi których dawno już nie ma . Wiszą sobie w przedpokoju pokryte rdzą, bo takie własnie mi się podobają .




Już jakiś rok temu, a może więcej znalazłam kilka takich, na moje oko to takie podstawy do wykonania jakichś kluczy np. meblowych . Przytargałam je do siebie , ale przez ten rok przerzucałam je z kąta w kąt i nie bardzo wiedziałam do czego je wykorzystać . Dziś z samego ranka przy kawie doznałam olśnienia :) udałam się na niezbędne zakupy i mam nowiutki obrazek kluczowy który całkiem fajnie prezentuje się w przedpokoju
Jest to taka trochę namiastka , bo wędrując po Waszych blogach często widywałam obrazki z kluczem wykonanym haftem krzyżykowym i zawsze bardzo mi się podobały , ale póki co krzyżyki to nie dla mnie , brak mi cierpliwości :), ale myślę, że taki obrazek w 3D ;) też całkiem fajnie się prezentuje .




Ferie się skończyły , mrozy niestety nie . Moje dziewczyny wdrożone do swoich obowiązków , Tosia zachwycona , Marta zdecydowanie mniej ;), a ja mam trochę czasu tylko dla siebie .

Pozdrawiam Was bardzo , bardzo serdecznie i dziękuję ,że zaglądacie :)

piątek, 10 lutego 2012

W czasie mrozów dzieci ( i nie tylko ...) się nudzą ;) ...

Zacznę dziś od podziękowań dla wszystkich którzy tu do mnie zaglądają , szczególne podziękowania dla tych którym chce się zostawić jakiś mały dowodzik sympatii w postaci komentarza . To dla mnie ogromne ważne, że jesteście :D . Wielki BUZIAK dla Was :)

Nie sądziłam ,że kiedyś to powiem , ale ogromnie się cieszę ,że ferie już dobiegają końca , przez te temperatury i to, że Tosia ciągle pokasłuje czuję się jak wiezień we własnych czterech ścianach i choć z natury jestem raczej domatorem, to po dwóch tygodniach przymusowej niewoli mam serdecznie dość. Tosia też  codziennie dopytuje kiedy pójdzie wreszcie do dzieci, do przedszkola, nawet najlepsza zabawa z rodzicami nie jest wstanie zastąpić dziecięcych przedszkolnych igraszek .
Z tych nudów szukam różnych zajęć i tak wyczyściłam szafki w kuchni, zrobiłam porządki w pudłach z przydasiami i oczywiście coś tam udało mi się nowego zrobić i coś nowego zakupić ;) ( zawsze kiedy nuda doskwiera lubię pobuszować po All...).

Pierwszy pokażę mój nowy kuchenny nabytek, trochę zdewastowany, ale i tak uroczy przynajmniej w moich oczach i budzący wspomnienia :). Mój Mąż tylko go zobaczył i zaraz powiedział "taki sam jak u mojej babci "
Pewnie kiedyś poddam go jakiejś renowacji, ale dziś stoi taki dotknięty "zębem czasu" i niech tak zostanie ...


Skoro już jesteśmy w kuchni to był też mały wyczyn kulinarny. Pokusiłam się o zrobienie dżemu na który przepis znalazłam Tutaj
Bardzo smaczny :)



Na oknie zagościły też dwa nowe drzewka .Pierwsze, większe zrobiłam sobie już dawno temu , a teraz mam jeszcze dwa mniejsze  ;)




To tyle na dzisiaj, kończę bo dziś z Tosią mamy wizytę u lekarza i trzeba się powoli szykować.
Ciepełka , słoneczka i wielu twórczych inspiracji Wam życzę !!!

Udanego weekendu !

poniedziałek, 6 lutego 2012

Wyróżnienie i różne rózności ...

Otrzymałam wyróżnienie za które bardzo dziękuję Egotiste :) Myślę,że warunki już spełniłam O TUTAJ więc powtarzać się nie będę :) .


Ja  dzielę się tym wyróżnieniem z każdą z Was która ma na nie ochotę :) . Proszę się częstować !


Cały zeszły tydzień spędziłyśmy z Tosia w domku , pomijając już nawet mrozy które jakoś nie zachęcały do wychodzenia , to Tosia była chora. Właściwie jeszcze teraz ciągle pokasłuje, zobaczymy co jutro powie nam Pani Doktor podczas kontroli . Nudy nie było za to były tańce , zabawy i szycie :) . Przeglądałyśmy z Tosia nasza ulubioną książkę i tym razem wybór padł na króliczka :)




Dziś leży już zapomniany na półeczce , ale przez pierwsze dni towarzyszył Tosi wszędzie i okazał się świetnym lekarstwem na wszelkie dolegliwości  ;) . Jeśli mrozy dalej nie odpuszczą to pewnie jeszcze coś zaprezentuję w kwestii szycia ...

Dziś jednak kończę pozdrawiając serdecznie :D 
Dziękuję że jesteście !!!

czwartek, 2 lutego 2012

Zostałam dziś zaproszona do zabawy w seriale , będąc szczera powiem krótko nie jestem jakimś szczególnym amatorem takich zabaw , bo tak naprawdę nie wiem co mam napisać . Na przestrzeni całego mojego życia obejrzałam trochę tych seriali rożnych , ale czy któryś był ulubiony ? chyba nie :) .
Podam jednak zasady zabawy :


  1. Należy opublikować logo zabawy (zdjęcie poniżej) na swoim blogu.
  2. Napisać, kto nas zaprosił do zabawy.
  3. Zaprosić co najmniej 5 osób prowadzących blog do opisania swoich ulubionych seriali.
  4. Wymienić (i opisać) swoje ulubione seriale.





Do zabawy zaprosiła mnie Malanka


Ja zapraszam :


Teraz najtrudniejsze ;)

Jeśli już muszę wybrać to ostatnim czasem najbardziej podoba mi się serial "Rodzinka.pl", opis uważam za zbędny , ale dla niewtajemniczonych to serial o rodzince z trójką dzieciaków i ich codziennych perypetiach .

Drugi to serial który kiedyś oglądałam namiętnie tak mniej więcej do czwartego sezonu w tej chwili leci jest gdzieś w okolicach siódmego sezonu i już oglądam zdecydowanie rzadziej . Jest to serial o lekarzach i początkowo ciekawych przypadkach medycznych czyli "Dr.House"

Trzeci będzie serial również medyczny " Na dobre i na złe " .

Był również okres kiedy oglądałam "Kości" to z kolei serial kryminalny .

Zdarza mi się też oglądać "Na wspólnej" czy "Barwy Szczęścia " ale tych seriali nie nazwałabym moimi ulubionymi , to raczej zabijacze czasu ;)

To wszystko w temacie zabawy z serialem .

Pozdrawiam serdecznie !