Obserwatorzy

czwartek, 6 października 2011

Truskawkowy październik ;)

Przede wszystkim chciałabym podziękować wszystkim którzy wyrazili chęć udziału w mojej zabawie :) i powitać nowe obserwatorki , bardzo się cieszę ,że postanowiłyście zostać u mnie na dłużej :D .

Tytuł dzisiejszego posta to może taki troszkę na wyrost , ale faktem jest ,że są truskawki , drugi wysyp tego roku . Oczywiście ilość nie jest jakaś zawrotna , ale Tosia pałaszuje każdą sztukę która zaczerwienia się na krzaczku :)




W zeszłą sobotę razem z moim Mężem byliśmy we Wrocławiu nie była to taka sobie zwykła wycieczka tylko mieliśmy okazję brać udział w konferencji poświęconej podwójnej implantacji niesłyszących , był to dla nas temat o tyle ciekawy ,że właśnie stoimy przed decyzją czy Tosia dostanie swoje drugie "uszko" , nie będę was zanudzać jak było , bo to temat dla wąskiej grupy ludzi , ale wspomniałam o tym ,bo z tegoż wyjazdu przywiozłam sobie siateczkę skarbów :) . Bardzo , ale to bardzo lubię kasztany , tak już mam ,że kiedy biorę kasztana do ręki to czuje płynąca z niego energię . Niestety w moim miasteczku chętnych na kasztany jest więcej niż kasztanów więc zwykle mało ich w moim domu , a w tym roku mam tak :D




A skoro już o skarbach jesieni mowa , to pokusiłam się o wianuszek z żołędzi wspólnie z Tosią zbieranych w drodze "do" i "z" przedszkola ...




Na dziś chciałabym jeszcze pokazać Wam moje nowe nabytki ,  to chyba kasztanowa energia sprawiła , że od kilku dni ręce aż "paliły" mi się do pracy i tak mam nowy stoliczek ...




I nasze nowe "centrum dowodzenia" czyli miejsce z którego właśnie do Was piszę :)




Pewnie domyślacie się ,że mój nowy stolik komputerowy to stara maszyna do szycia "Łucznik" skarb po mojej babci , troszkę przeze mnie odnowiony i oczywiście odmalowany na biało . Maszyna napędzana siłą nóg własnych ciągle skrywa się we wnętrzu , ale niestety nie działa , może jednak kiedyś pomyślę o tym ,żeby ją uruchomić .

Kończę na dziś :) Mam nadzieję ,że udało Wam się dotrzeć do końca tego wpisu i nie zanudziliście się specjalnie :)


Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na moje candy :) 

11 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki za Was i Tosię!
    Kasztany i żołędziowy wianek prezentują się świetnie i bardzo jesiennie. A nowe metamorfozy bardzo mi się podobają - urocze jest Twoje centrum dowodzenia. U mnie wygląda zwyczajnie i zdecydowanie bardziej "biurowo". No a t truskawki... mniam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Olu, mam nadzieję , że wszystko ułoży się pomyślnie, trzymam kciuki za Tosię i za Was:)Kasztany slicznie sie prezentują zarówno w słoiczku , jak i w uroczym wianku:)
    Fajne centrum dowodzenia:D i nowy stoliczek.
    Pozdrawiam gorąco:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaaaa ...truskawy , takie prosto z krzaczka sama bym zjadła:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ola! Znowu wymiatasz swoją aktywnością niemożliwą!
    Oba stoliczki po prostu śliczne!
    Nie wspomnę o wianuszku.......Ja chyba takiego tej jesieni nie zdążę zrobić, bo zanim się wezmę, to znikną żołędzie......
    Z kasztanami mam tak samo.
    Trzymam kciuki za Tosię i Wsze decyzje.
    Klamerki są z ALL (dokładnie napisałam pod moim postem).
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamiętam, moja Babcia też miała taką maszynę i stoliczek.Szkoda, że nawet nie wiem co się z nim stało bo Babci już nie ma z nami.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystko , takie cudne , nie wiedziałam , że kasztany i żołędzie , mogą być tak piękną ozdoba...:)...a stoliczek , cudny . marzy mi się taki kącik do pracy!!!...:) przywiozłam coś takiego od babci i może...buziaki

    OdpowiedzUsuń
  7. Olu trzymam kciuki za Tosię!Masz śliczny kącik i maszynę z duszą:)Lecę na candy,które przeoczyłam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne metamorfozy!!! moje klimaty :-) a truskawek zazdraszczam straszliwie, bom potwór truskawkowy ;) 2tygodnie temu przechodząc obok budki warzywnej zauważyłam krajowe truskawki i oczywiście drogą kupna nabyłam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kącik wyszedł ślicznie. Sposób w jaki odnawiasz meble bardzo mi się podoba. Jesienny wianuszek tez uroczy. Tosię ściskam i życzę Wam powodzenia. A truskawy - po prostu wspomnienia lata niech trwa. Pozdrawiam cieplutko. Ania:)

    OdpowiedzUsuń
  10. ciekawy blog lubię pisać i czytać blogi więc sobie dam do obserwowanych i zapraszam też do mnie
    http://agatucha123-agatuszka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Napracowałaś się, ale efekt jest niesamowity! Stoliczek i jeszcze "maszynowe" biurko. Jestem pełna podziwu.
    Życze Wam podjęcia trafnej decyzji, ślę gorące uściski dla Tosi, z życzeniami zdrowia. Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń