Obserwatorzy

poniedziałek, 12 września 2011

Po małej przerwie ...

Dziś wróciłam do sutaszu . W dużej mierze to dlatego ,że z Tosią zamiast do przedszkola trafiłyśmy do Pani Koko (czyt. Pani Doktor ) , wprawdzie okazało się ,że to tylko zwykłe przeziębienie , ale co by na zimne dmuchać do środy siedzimy w domu . Zawsze kiedy jestem uziemiona , to jakaś chęć na robótki mnie nachodzi , szczególnie w chwilach gdy moja Małolata woli bajki od towarzystwa mamusi ;) . I tak najpierw powstała zakładka do książki na zamówienie Marty

Zamówienie to złożyła moja Martucha jeszcze przed wakacjami , ale dopiero dziś udało mi się je zrealizować :) .
Drugim zamówieniem była sutaszowa bransoletka koniecznie w kolorach reggae



Jest prawie dobrze , mały minus tylko za różowe koraliki , niestety nie miałam akurat czerwonych .



Na koniec powstała jeszcze broszka :)


I tak dzionek minął , zaraz mycie i Tosia idzie spać , a mama trochę się porelaksuje w samotności .

Udanego wieczoru Wam życzę :)

5 komentarzy:

  1. Bardzo fajne. Szczególnie bransoletka, jest taka energetyczna :)
    A warzywka u mnie z osobistego ogródka :)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  2. Olu, bransoletka świetna, broszka zresztą też:) udanego relaksu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zakładka jest urzekająca :) broszka - piękna i w moich klimatach :)
    a bransoletka - wulkan energii :)
    Zdróweczka dla Córci :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne te rzeczy , ale zakładka śliczna:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne! A bransoleta jeszcze wakacyjna i optymistyczna!
    Kuruj Tośkę:)

    OdpowiedzUsuń