Niech się nam spełnią wszystkie marzenia :D
Czymże jest życie, jeśli nie szeregiem natchnionych szaleństw? Trzeba tylko umieć je popełniać! A pierwszy warunek: nie pomijać żadnej sposobności, bo nie zdarzają się co dzień. George Bernard Shaw
sobota, 31 grudnia 2011
piątek, 30 grudnia 2011
O zapachach słów kilka ....
Święta minęły tak szybko ,że prawie ich nie zauważyłam , a teraz ogarnęło mnie jakieś koszmarne lenistwo , pewnie to zmęczenie przedświąteczną bieganina połączone z kiepskim samopoczuciem z powodu choróbska które meczy mnie i Tosię. Dziś jednak zasiadłam do kompa żeby poruszyć temat który już dawno miałam poruszyć ochotę , ale jakoś zawsze było coś pilniejszego .
Zawsze lubiłam zapachy , ważne jest dla mnie , żeby nie tylko samemu roztaczać wokół siebie jakąś fajną zapachową nutkę , ale żeby też dom , domem pachniał . Dziś jednak o tych bardziej osobistych wonnościach. Na przestrzeni tych lat które już za mną moje gusta co do zapachów bywały przeróżne ,nawet dziś trudno byłoby mi wymienić nazwy perfum których używałam , kupując zawsze wydawało mi się ,że to jeden jedyny , najwłaściwszy , zawsze jednak moja "miłość" kończyła się po jednym flakonie , a bywało ,że nawet po kilku użyciach . Pogodziłam się więc z tym ,że w kwestii zapachowej chyba jak to kobieta zawsze zmienna będę . Jakieś 4 lata temu przypadkowo powąchałam próbkę jakiegoś kolejnego zapaszku , nie powiem nawet mi się spodobał , ale wtedy właśnie w prezencie dostałam olbrzymi flakon Chanel No5 i to był numer jeden więc , o próbce zapomniałam . Ciągle jednak ten próbkowy zapach gdzieś tam w mojej głowie tkwił , niestety nie zapamiętałam nazwy , jedyne co utkwiło mi w pamięci to liście bluszczu na opakowaniu . Używałam "Chanelki" i jednocześnie poszukiwałam straconego zapachu . Po roku udało mi się trafić i tak stałam się właścicielką jabłuszka w bluszczowej otoczce :)
W tym roku w prezencie gwiazdkowym dostałam trzecie już jabłuszko :) Trafiłam po prostu na "drugą połówkę " w świecie zapachów i od trzech lat jestem jej wierna i przynajmniej na razie nie mam zamiaru szukać niczego innego . Nie umiem jakoś tak precyzyjnie ubrać w słowa mojego ukochanego zapachu , żeby choć trochę przybliżyć go tym które go nie znają, więc pozwolę sobie użyć cytatu skopiowanego z pewnego forum :)
"Pierwszy z zapachów Lolity Lempickiej - kobiecy, zmysłowy, kwiatowo-orientalny. Jasny i niepokojący. Wprowadza nas w zaczarowany świat fantazji. Uwodzi aromatem i flakonem w kształcie jabłka - zakazanego owocu. Oplata z lekkością bluszczu, kusi kontrastami anyżku, kwiatów i słodkich migdałów, by na koniec spowić ciepłem wanilii, słodyczą karmelu i elegancją wetiwerii z akordem niepokojącego piżma. Niebezpieczny, jak ogień pod lodem i... jak kobieta. Występuje w jednym stężeniu - wody perfumowanej.
nuta głowy: lukrecja, bluszcz, anyż gwiaździsty z dodatkiem orientalnych nut kwiatowych
nuta serca: fiołek, irys, wiśnia amarena
nuta bazy: wanilia, pralinka, bób tonka, wetiweria, piżmo, paczuli."
Bardzo jestem ciekawa jakie są Wasze ulubione zapachy :) ?
Zawsze lubiłam zapachy , ważne jest dla mnie , żeby nie tylko samemu roztaczać wokół siebie jakąś fajną zapachową nutkę , ale żeby też dom , domem pachniał . Dziś jednak o tych bardziej osobistych wonnościach. Na przestrzeni tych lat które już za mną moje gusta co do zapachów bywały przeróżne ,nawet dziś trudno byłoby mi wymienić nazwy perfum których używałam , kupując zawsze wydawało mi się ,że to jeden jedyny , najwłaściwszy , zawsze jednak moja "miłość" kończyła się po jednym flakonie , a bywało ,że nawet po kilku użyciach . Pogodziłam się więc z tym ,że w kwestii zapachowej chyba jak to kobieta zawsze zmienna będę . Jakieś 4 lata temu przypadkowo powąchałam próbkę jakiegoś kolejnego zapaszku , nie powiem nawet mi się spodobał , ale wtedy właśnie w prezencie dostałam olbrzymi flakon Chanel No5 i to był numer jeden więc , o próbce zapomniałam . Ciągle jednak ten próbkowy zapach gdzieś tam w mojej głowie tkwił , niestety nie zapamiętałam nazwy , jedyne co utkwiło mi w pamięci to liście bluszczu na opakowaniu . Używałam "Chanelki" i jednocześnie poszukiwałam straconego zapachu . Po roku udało mi się trafić i tak stałam się właścicielką jabłuszka w bluszczowej otoczce :)
W tym roku w prezencie gwiazdkowym dostałam trzecie już jabłuszko :) Trafiłam po prostu na "drugą połówkę " w świecie zapachów i od trzech lat jestem jej wierna i przynajmniej na razie nie mam zamiaru szukać niczego innego . Nie umiem jakoś tak precyzyjnie ubrać w słowa mojego ukochanego zapachu , żeby choć trochę przybliżyć go tym które go nie znają, więc pozwolę sobie użyć cytatu skopiowanego z pewnego forum :)
"Pierwszy z zapachów Lolity Lempickiej - kobiecy, zmysłowy, kwiatowo-orientalny. Jasny i niepokojący. Wprowadza nas w zaczarowany świat fantazji. Uwodzi aromatem i flakonem w kształcie jabłka - zakazanego owocu. Oplata z lekkością bluszczu, kusi kontrastami anyżku, kwiatów i słodkich migdałów, by na koniec spowić ciepłem wanilii, słodyczą karmelu i elegancją wetiwerii z akordem niepokojącego piżma. Niebezpieczny, jak ogień pod lodem i... jak kobieta. Występuje w jednym stężeniu - wody perfumowanej.
nuta głowy: lukrecja, bluszcz, anyż gwiaździsty z dodatkiem orientalnych nut kwiatowych
nuta serca: fiołek, irys, wiśnia amarena
nuta bazy: wanilia, pralinka, bób tonka, wetiweria, piżmo, paczuli."
Bardzo jestem ciekawa jakie są Wasze ulubione zapachy :) ?
Pozdrawiam !
piątek, 23 grudnia 2011
Wesołych Świąt :)
W tym dniu radosnym, oczekiwanym,
gdzie gasną spory, goją się rany
życzę Wam zdrowia, życzę miłości,
niech mały Jezus w sercach zagości,
szczerości duszy, zapachu ciasta,
przyjaźni, która jak miłość wzrasta,
kochanej twarzy, co rano budzi,
i wokół pełno życzliwych ludzi.
gdzie gasną spory, goją się rany
życzę Wam zdrowia, życzę miłości,
niech mały Jezus w sercach zagości,
szczerości duszy, zapachu ciasta,
przyjaźni, która jak miłość wzrasta,
kochanej twarzy, co rano budzi,
i wokół pełno życzliwych ludzi.
Wesołych i radosnych Świąt dla wszystkich moich blogowych Przyjaciół :)
piątek, 16 grudnia 2011
Coraz bliżej Święta ...
Wreszcie zaczynam czuć te jedyną w swoim rodzaju atmosferę oczekiwania ... kiedy porządki mają się ku końcowi , w całym domu pachnie pierniczkami a z każdego kąta wyglądaj jakaś świąteczna dekoracja . Dziś taki właśnie dzień ...
Doczekałam się też sznurka idealnego do pakowania prezentów ... już w zeszłym roku z zazdrością spoglądałam na niektóre blogi gdzie taki sznurek się pokazywał , ale nie bardzo wtedy wiedziałam gdzie taki sobie nabyć . W tym roku mi się udało przypadkiem ... nabyłam go jako sznurek wędliniarski :D
Jeszcze pochwalę się stołową dekoracją i ślicznym konikiem którego udało mi się kupić kilka dni temu
Mam nadzieję ,że udało Wam się dotrwać do końca tego pościka :D
Na koniec chciałabym jeszcze podziękować ,za wszystkie gratulację pod poprzednim wpisem , małe zwycięstwo świętowane w tak doborowym jak Wasze towarzystwie smakuje o niebo lepiej .
Wielkie Dzięki Dziewczyny !!!
A jak przygotowania u Was ???
Pozdrawiam i życzę udanego weekendu !
środa, 14 grudnia 2011
Chwalę się ... a co ;)
W pierwszej kolejności chciałabym bardzo , bardzo podziękować Wam za wszystkie Wasze komentarze pod moim poprzednim postem , po prostu dodały mi skrzydeł :) Dzięki Dziewczyny jesteście Kochane !!!
Wianek który prezentowałam w poprzednim poście tak bardzo mnie samej się spodobał ,że zrobiłam sobie podobny który w tej chwili zdobi nasze drzwi wejściowe i tak się prezentuje :D
W sobotę razem z moimi dziewczynami zabrałyśmy się za ozdoby choinkowe z masy solnej :)
dziewczyny w pełnym skupieniu bardzo ciężko pracowały i to część naszej produkcji :)
Teraz będzie najważniejsza informacja dzisiejszego dnia , własnie będę się chwalić , bo jestem dumna , a co :D . Otóż nasz wianuszek z poprzedniego posta zgłoszony na powiatowy konkurs na najfajniejsza ozdobę świąteczną zdobył .... tadam ... PIERWSZĄ NAGRODĘ w kategorii szkół gimnazjalnych :D !!! Własnie dzisiaj moja Marta odebrała dyplom i nagrodę . Taki fajny prezent na święta.
Wianek który prezentowałam w poprzednim poście tak bardzo mnie samej się spodobał ,że zrobiłam sobie podobny który w tej chwili zdobi nasze drzwi wejściowe i tak się prezentuje :D
W sobotę razem z moimi dziewczynami zabrałyśmy się za ozdoby choinkowe z masy solnej :)
dziewczyny w pełnym skupieniu bardzo ciężko pracowały i to część naszej produkcji :)
Teraz będzie najważniejsza informacja dzisiejszego dnia , własnie będę się chwalić , bo jestem dumna , a co :D . Otóż nasz wianuszek z poprzedniego posta zgłoszony na powiatowy konkurs na najfajniejsza ozdobę świąteczną zdobył .... tadam ... PIERWSZĄ NAGRODĘ w kategorii szkół gimnazjalnych :D !!! Własnie dzisiaj moja Marta odebrała dyplom i nagrodę . Taki fajny prezent na święta.
Pozdrawiam !!!
czwartek, 8 grudnia 2011
Ostatni szkolny wytwór ...
Ogłaszam wszem i wobec ,że dziś kończę z wszelkimi tworami na szkolne kiermasze i konkursy , teraz pora byłaby najlepsza żeby zająć się tym co do domku :)
Zrobiłyśmy na zakończenie wianek świąteczny z suszonych pomarańczy , niestety choć suszą się już od kilku dni to jakoś ciągle nie są takie jak być powinny , czas nas jednak goni i wianek musi jutro trafić do szkoły bo to ostateczny termin na jego oddanie . Dziś cały dzień suszył się w piekarniku co uwieczniłam na fotce i jutro Marta go zabiera i co ma być to będzie . Bardzo nieskromnie powiem ,że jestem z efektu końcowego bardzo zadowolona i chyba popełnię drugi taki do naszego domku ...
Zrobiłyśmy na zakończenie wianek świąteczny z suszonych pomarańczy , niestety choć suszą się już od kilku dni to jakoś ciągle nie są takie jak być powinny , czas nas jednak goni i wianek musi jutro trafić do szkoły bo to ostateczny termin na jego oddanie . Dziś cały dzień suszył się w piekarniku co uwieczniłam na fotce i jutro Marta go zabiera i co ma być to będzie . Bardzo nieskromnie powiem ,że jestem z efektu końcowego bardzo zadowolona i chyba popełnię drugi taki do naszego domku ...
Pozdrawiam :)
środa, 7 grudnia 2011
Pudełko niespodzianka i zakończona metamorfoza ...
Niby wiedziałam ,że dzisiaj przyjdzie listonosz , bo Ewcia doniosła mi mailem że mam dziś czekać , ale mimo wszystko kiedy zobaczyłam wielkie pudło w jego rękach to pomyślałam " a to ci niespodzianka", bo zdecydowanie takiej wielkiej paki się nie spodziewałam :D . Dostałam skrzynkę pełną samych cudowności , natychmiast musiałam je obfocić , żeby wszystko Wam pokazać :D .
Ewuś Kochana :D Bardzo Ci dziękuję za te wszystkie skarby , zrobiłaś mnóstwo radochy i mnie i moim dziewczynkom .Słodki bukiet tak śliczny ,że za nic go nie ruszę , choć muszę przyznać ,że będzie ciężko, bo ze słodkościami trafiłaś idealnie , za Raffaello dam się pokroić zawsze i wszędzie ;) . Dziękuję też za wszystkie przydasie i cudne karteczki .
Chciałabym pokazać Wam dzisiaj również mój niciak już po przemianie , nie do końca jestem z niej zadowolona i chyba będzie kilka poprawek , ale póki co stoi i do świat już go raczej nie ruszę . Mnóstwo czasu zajęło mi skrobanie tej paskudnej czerwonej farby i niestety nie udało mi się jej zedrzeć idealnie i dlatego też o poprawkach myślę . Na dzień dzisiejszy prezentuje się tak ...
A tak już na zakończenie kolejny szkolny wytwór tym razem nie bardzo świąteczny , ale jako dodatkowe zadanie z zajęć plastycznych :D
Dodam tylko ,że każda warstwę owej świecy wylewałyśmy osobno ,więc zajęło nam to pół dnia ;D
Ewuś Kochana :D Bardzo Ci dziękuję za te wszystkie skarby , zrobiłaś mnóstwo radochy i mnie i moim dziewczynkom .Słodki bukiet tak śliczny ,że za nic go nie ruszę , choć muszę przyznać ,że będzie ciężko, bo ze słodkościami trafiłaś idealnie , za Raffaello dam się pokroić zawsze i wszędzie ;) . Dziękuję też za wszystkie przydasie i cudne karteczki .
Chciałabym pokazać Wam dzisiaj również mój niciak już po przemianie , nie do końca jestem z niej zadowolona i chyba będzie kilka poprawek , ale póki co stoi i do świat już go raczej nie ruszę . Mnóstwo czasu zajęło mi skrobanie tej paskudnej czerwonej farby i niestety nie udało mi się jej zedrzeć idealnie i dlatego też o poprawkach myślę . Na dzień dzisiejszy prezentuje się tak ...
A tak już na zakończenie kolejny szkolny wytwór tym razem nie bardzo świąteczny , ale jako dodatkowe zadanie z zajęć plastycznych :D
Dodam tylko ,że każda warstwę owej świecy wylewałyśmy osobno ,więc zajęło nam to pół dnia ;D
Teraz już zmykam ,życząc Wam miłego wieczorku !!!
Wiadomość z ostatniej chwili .... u mnie sypie śnieg i zrobiło się całkiem biało , a jak jest u Was ?
sobota, 3 grudnia 2011
Dziś będzie bez tytułu ...
Żaden jakoś fajnie brzmiący do głowy mi nie przychodzi więc dziś pościk bez tytułu o paru drobiazgach :)
Na pierwszy ogień pójdzie nasz kalendarz adwentowy , który udało mi się nabyć na wyprzedaży rok temu za kilka złotych , wyprzedaż była już po świętach więc kalendarz swój debiut ma własnie tego roku . Wypełnione różnymi słodkościami małe kieszonki "kuszą " moje dziewczyny codziennie , ale muszę przyznać , że są bardzo zdyscyplinowane zwłaszcza Tosia , która każdego dnia po przyjściu z przedszkola grzecznie czeka na Martę i później wspólnie dobierają się do kolejnej słodkiej kieszeni . Z góry przepraszam za kiepskie zdjęcia , ale jakoś nie umiem ładnie go ująć na fotce ...
Powstała kolejna świąteczna karteczka , tym razem na konkurs w szkole , nie wiem czy ma szanse na jakieś dobre miejsce , ale mnie wydaje się całkiem udana :) , pierwsza z której jestem w miarę zadowolona ...
Na mojej kuchennej kracie ziołowej jest już odsłona zimowa , zioła ustąpiły miejsca śniegowym płatkom , bardzo mi się w takiej wersji podoba ...
Na koniec pokażę Wam "perełkę" która udało mi się dzisiaj "upolować " za całe 9 złotych , przejdzie oczywiście metamorfozę , ale na dziś wygląda tak :
Na pierwszy ogień pójdzie nasz kalendarz adwentowy , który udało mi się nabyć na wyprzedaży rok temu za kilka złotych , wyprzedaż była już po świętach więc kalendarz swój debiut ma własnie tego roku . Wypełnione różnymi słodkościami małe kieszonki "kuszą " moje dziewczyny codziennie , ale muszę przyznać , że są bardzo zdyscyplinowane zwłaszcza Tosia , która każdego dnia po przyjściu z przedszkola grzecznie czeka na Martę i później wspólnie dobierają się do kolejnej słodkiej kieszeni . Z góry przepraszam za kiepskie zdjęcia , ale jakoś nie umiem ładnie go ująć na fotce ...
Powstała kolejna świąteczna karteczka , tym razem na konkurs w szkole , nie wiem czy ma szanse na jakieś dobre miejsce , ale mnie wydaje się całkiem udana :) , pierwsza z której jestem w miarę zadowolona ...
Na mojej kuchennej kracie ziołowej jest już odsłona zimowa , zioła ustąpiły miejsca śniegowym płatkom , bardzo mi się w takiej wersji podoba ...
Na koniec pokażę Wam "perełkę" która udało mi się dzisiaj "upolować " za całe 9 złotych , przejdzie oczywiście metamorfozę , ale na dziś wygląda tak :
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i moc buziaków przesyłam :)
Miłego weekendu !!!
niedziela, 27 listopada 2011
Narzuta na łóżko czyli ... bunt maszyn ;)
Kilka dni temu udało mi się upolować materiał idealny na narzutę do łóżka w pokoju Tosi . Choć pokój i łózko ma już od dawna to jak do tej pory za narzutę służył nam kolorowy , polarowy kocyk , a ja szukałam odpowiedniego materiału . Kiedy znalazłam ... zakupiłam , przytaszczyłam do domu i odrazu zabrałam się do szycia . Postanowiłam ,że ów polarkowy koc wykorzystam jako wypełnienie do narzuty , żeby była grubsza . Docięłam , pofastrygowałam i zasiadłam do maszyny . I tu własnie zaczął się bunt . Moje maszyna za żadne skarby nie chciała mi szyć . Zaczęło się ustawianie , kombinowanie przeróżne zmiany ustawień i nic ! Wkurzyłam się tak ,że rzuciłam w kąt to całe przedsięwzięcie . Kolejny dzień to nowe próby , nowe ataki szału i znów cudo w kącie ... postanowiłam ,że trudno odpuszczam . Znowu trochę odleżała i w końcu moja mama powiedziała mi ... ręcznie to szyj... i choć początkowo wydało mi się to szaleństwem , narzuta duża nie jest ale jednak ... zawziełam i przedstawiam efekty :D
Przy okazji pochwale się podusią która bardzo mi kolorystycznie pasuje , a która nabyłam ostatnio w lumpie za całe 2 złote ( piękna szydełkowa robota ) .
W związku z tym ,że trochę przesadziłam z ilością zakupionego materiału powstały jeszcze zasłonki do kompletu :)
Na koniec już tak bardziej związana z dzisiejszym dniem dekoracja ....
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za Waszą obecność i dowody na nią w postaci przemiłych komentarzy :D
Przy okazji pochwale się podusią która bardzo mi kolorystycznie pasuje , a która nabyłam ostatnio w lumpie za całe 2 złote ( piękna szydełkowa robota ) .
W związku z tym ,że trochę przesadziłam z ilością zakupionego materiału powstały jeszcze zasłonki do kompletu :)
Na koniec już tak bardziej związana z dzisiejszym dniem dekoracja ....
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za Waszą obecność i dowody na nią w postaci przemiłych komentarzy :D
Buziaki dla wszystkich !!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)