Obserwatorzy

czwartek, 28 listopada 2013

Biedronkowy przepiśnik ...

Pierwszy raz zobaczyłam go na reklamie i odrazu wpadł mi w oko, ale w miarę upływu czasu stwierdziłam, że posiadam już kilka rożnych przepiśników i żaden z nich ( o zgrozo) nie jest zapełniony do końca więc nie kupię kolejnego. Dziś wreszcie pojawiły się w sprzedaży i kiedy przeglądnęłam poległam :) Uroczy jest i musiał być mój ! Ciężko mi było zdecydować się na wzór okładki ( jest chyba 6 rożnych ) ale w końcu padło na babeczki ...






Myślę, że warto się skusić :) 

Pozdrawiam serdecznie !!!!

wtorek, 19 listopada 2013

A ciepło ucieka ...

Choć za oknem coraz chłodniej to mój dzisiejszy post wcale nie będzie o nadchodzącej zimie. Dziś chcę napisać o tym jak ja jestem skonstruowana ;). Podczas gdy chyba przeważająca większość ludzi ma tak ,że ciepło ucieka im głową i stąd potrzeba noszenia czapki zimą, ja już kilka lat temu stwierdziłam, że u mnie ta wypuszczająca ciepło częścią ciała jest szyja. Od zawsze, od kiedy sięgam pamięcią to szal był u mnie tym co zimą najważniejsze ... mogłabym mieć wielgachną, ciepła czapę i jeśli jestem choćby z odrobinkę odsłoniętą szyją to jestem okrutnie marznąca. Wystarczy mi jednak gruby cieplutki szalik i czapka może zostać w domu :) ( przezornie jednak zazwyczaj noszę ;) ). Latem z kolei mam tak, że absolutnie nic nie może sięgać do mojej szyi , uwielbiam wtedy wszelkie bluzki "z dekoltem do pępka" bo w takich jest mi chłodniej.
Kiedy tylko nadchodzą pierwsze chłody za zaczynam z uporem maniaka polować na chusty i szaliki :) Chciałabym dziś pochwalić się najnowszym szalikiem-kominem który właśnie sobie własnoręcznie wydziergałam :)





Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze pod moim poprzednim postem :) wszystkie przeczytałam i zrobiło mi się niesamowicie miło, że zaglądacie i chyba zaglądać nadal chcecie , właśnie dlatego zostaję jeszcze :) 

Pozdrawiam serdecznie !!!!
Buziaki !!!!

wtorek, 5 listopada 2013

Dawno mnie tutaj nie było ... rzadko zaglądam jakoś nic mnie nie przyciąga, zresztą sadząc po ilości odwiedzin Was też tutaj coraz mniej, co mnie w ogóle nie dziwi bo wieje tu nudą na kilometr. Może to czas żeby pożegnać się z blogowaniem ... kiedyś myślałam, że mój zapał do blogowania nigdy nie minie bo przecież to takie moje miejsce w sieci gdzie mogę robić co chcę, gdzie można wyczytać mnóstwo komplementów na swój  (czy swoich prac) temat, jest miło sympatycznie, budująco ... nadszedł jednak trudno czas kiedy mimo wszystko mój zapał minął. Sama nie wiem czy po prostu znudziło mi się pisać czy może spowodowane jest to tym, że rękodzielniczo niewiele się u mnie dzieje ... mniejsza o to. Efekt jest taki, że jestem tu dzisiaj już tylko dlatego, żeby nie stracić kontaktu z moimi ulubionymi blogami ( nie znalazłam , a nawet nie szukałam innego sposobu na zachowanie listy moich ulubionych miejsc). 
Zdarzało mi się przez czas nieobecności pstrykać fotki z myślą o blogu , nowych wpisach ale jakoś zabrakło chęci żeby cokolwiek tu wstawić.
Może więc dziś mały zlepek tego co było ...








Ja ciągle na rozdrożu zastanawiam się co wybrać ...
kasować ? nie kasować ? 

Pomóżcie :)