Obserwatorzy

środa, 27 lipca 2011

Deszczowo , burzowo , paskudnie ....

Nie mogę już znieść tej paskudnej pogody , czuje już od wczoraj ,że nadciąga jakaś okropna chandra jakby to była jesień , a nie środek lata . Siedzimy dziś od rana z Tosią w domu i nudzimy się jak mopsy ( no może bardziej ja , bo Tosia co rusz wymyśla sobie nowe zajęcia i co za tym idzie bałagan w domu rośnie z każdą chwilą ) .
Wykorzystałam trochę ten smutny czas na prace sutaszowe , w końcu już od dawna nic w tym kierunku nie zrobiłam . Dziś nie będzie broszki , "rzuciłam się na głębszą wodę ) i powstało takie małe dziełko :)



Chyba pierwszy raz w życiu kiedy skończyłam pracę nad bransoletką pomyślałam sobie ,ze całkiem fajna mi wyszła ;)
 W poprzednim poście wspominałam tez uszyte niedawno poduszki , dzis wrzucam fotki i dodam ,że to poduchy z recyclingu :) pierwsze z resztek materiałów , a te w moim ulubionym ostatnio zestawieniu kolorów ( szaro -różowym) zostały uszyte z bieżnika zakupionego w lumpie :)






Najbardziej w taki deszczowy czas nastrój poprawia mi ostatnio muzyka ,  więc na zakończenie piosenka która bardzo mi się podoba , razem z Tosią lubimy sobie do tej melodyjki potańczyć ;)

Pozdrawiam serdecznie i słońca życzę !!!



poniedziałek, 25 lipca 2011

Szyciowo i kolejna niespodzianka ...

Małą przerwę miałam w blogowaniu , może to przez pogodę , a może tak zwyczajnie nie miałam chęci do pisania , ale na Wasze blogi zaglądam regularnie zawsze z największą przyjemnością :D . spotkała mnie tez kolejna niespodzianka ze strony mojej blogowej bratniej duszyczki Ewkiki mianowicie jestem jedna z wyróżnionych osób ( w bardzo doborowym towarzystwie co cieszy jeszcze bardziej :) ) . Nie wiem czy zasłużyłam , ale dziękuję :) .
Długo myślałam co mogłabym o sobie napisać i powiem Wam szczerze ze ciężko mi bardzo szło ( to był chyba jeszcze jeden powód przerwy ) i zacznę od tego ,że
 Bardzo nie lubię mówić i pisać o sobie !
 Jestem skrytą i bardzo nieśmiałą osobą przez co trudno mi czasem nawiązać luźne kontakty z ludźmi.
 Najważniejsza dla mnie w życiu jest moja rodzina i przyjaciele , choć nie ma ich zbyt wielu to jednak mogę powiedzieć ,że mam sprawdzonych przyjaciół na których zawsze mogę liczyć i tu serdeczne pozdrowienia dla Marcina ( ty wiesz ,że zawsze jesteś ten The Best ) Sebastiana ( wiem ,że nawet gdybyśmy się nie widzieli przez kilka lat to i tak byłbyś gdybym tego potrzebowała) i mojego ukochanego Męża ( choć z całej trójki znam Cie najkrócej to kocham najbardziej :) )
 Jestem niepoprawną romantyczką .
Straszliwą bałaganiarą , czegokolwiek bym nie robiła zawsze zostawiam bałagan w każdym zakątku mieszkania i ciągle toczę z tym bałaganem przegrane bitwy :).
Brak mi wiary w siebie co objawia się tym ,że wszystko co robię wydaje mi się niedoskonałe .
 Uwielbiam torebki ( ale to już chyba wiecie ) i marze o domu nad morzem co też nie jest tajemnicą :)
Osobiście uważam ,że wszystkie zasługujecie na wszelkie wyróżnienia jako niesamowicie kreatywne i zdolne i pracowite i przesympatyczne osóbki , ale nie ukrywam ze są blogi na które zaglądam szczególnie chętnie i z całą stanowczością jest to blog Ewci cudownej osoby , Anetki pierwszej osoby która odezwała się do mnie na pierwszym moim blogu którego nie ma juz od dawna , ale Aneta jest tu ze mną :) , Asi zdolnej przyszłej mamy , Pearlylilies bardzo sympatycznej osóbki i pewnej zdolnej  Czarownicy :) jest jeszcze J. , Radziejowe Zacisze ,CórkaJomo :) . Mogłabym tak wymieniać jeszcze długo .......


Miało być jeszcze o szyciu trochę i jeśli mój długaśny post jeszcze Was nie znudził to wrzucam parę fotek





Zakładki zdarzyło mi się szyć ostatnio jedna służy mnie , bo już mnie znudziło szukanie  karteluszek za każdym razem kiedy przerywam czytanie , a druga ta z kwiatuszkowym środkiem została dodatkiem do urodzinowego prezentu _książki_ .
Szyłam też poduszki , ale te pokażę następnym razem , a dziś jeszcze mój ulubieniec :)

Kwiaty były trzy , ale niestety obił je deszcz .

Pozdrawiam Was serdecznie :) !!! 

piątek, 15 lipca 2011

Paczka niespodzianka :)

Dostałam ja dwa dni temu , ale dopiero dziś zbieram się za podziękowania :) . Ostatnie kilka dni to była jakaś nerwówka w domu , intensywne zakupy , przygotowania , pakowanie , dopinanie na ostatni guzik i wczorajszy dzień stres największy czyli daleka podróż :) . Nie moja niestety ... moja Marta pojechała na wakacje na Chorwację . Dziś odetchnęłam nieco bo już dojechali i teraz dwa tygodnie będzie jako tako  , a potem będę przeżywać stres podróży powrotnej . Straszna ze mnie "matka kwoka" , uwielbiam kiedy wszystkie moje pisklęta w gnieździe siedzą hihihi . Wracam jednak do tematu :) w zgiełku ostatnich dni dotarła do mnie paczuszka niespodzianka z cudowną zawartością :D , śliczna karta , przecudne koronki :D . Dziękuję Ci Ewuś :) zupełnie się nie spodziewałam , więc radość była tym większa . Kartka stoi sobie , na honorowym miejscu , a koronki czekają na jakiś fajny pomysł . Ilekroć sobie na kartkę spoglądam , to mam ogromną radochę , że "wkręciłam się " do blogowego świata i poznałam tyle fajnych dziewczyn , póki co wirtualnie , ale kto wie ....
A o to i owe cudowności :


I blog autorki tej ślicznej kartki , który dobrze znacie :) Ewkiki


Ewuś Kochana jeszcze raz bardzo Ci dziękuję !!!!



Przez ostatnie dni udało mi się też posiedzieć chwilę przy maszynie tak dla relaksu  i oto kilka efektów tej pracy....




Morskie stworki :)

Na koniec chciałabym pozdrowić serdecznie wszystkich zaglądających do mnie , podziękować za przemiłe komentarze , których nigdy dość ;) i życzyć udanego weekendu !!!

niedziela, 10 lipca 2011

Zwykła niedziela ...

Lubię takie niedzielne przedpołudnia upływające pod znakiem relaksu , lenistwa czy jak jeszcze to nazywać , kiedy wkoło wszystko kwitnie , mnóstwo kolorów , a na całym podwórku słychać wesoły dziecięcy śmiech , ja na leżaczku z dobrą książką wygrzewam się na słońcu , a Tosia pluska się w baseniku w towarzystwie taty :). Wakacje :) . Ja właśnie przyszłam do domu ,żeby coś do jedzenia przygotować , a reszta  rodzinki nadal korzysta ze słońca  ...

Przyniosłam  trochę ogródkowych skarbów idealnych do letniego kompotu ...

Po obiadku będzie czas na deser i przygotowałam coś nowego , jeszcze nie wiem jak będzie smakowało , ale przepis Wam podam , może będziecie miały ochotę spróbować :)


KULKI Z SERKA MASCARPONE

50 dag serka mascarpone
10 dag ryżu preparowanego
2 opakowania cukru waniliowego
aromat waniliowy
4 dag biszkoptów

Serek mascarpone przełożyć do miski , dodać pozostałe składniki i dokładnie wymieszać . Biszkopty przepuścić przez maszynkę do mięsa . Z masy formować kulki wielkości orzecha włoskiego i obtaczać w zmielonych biszkoptach .Włożyć do lodówki na około 6 godzin . Z podanych składników wychodzi około 30 kulek .
Smacznego :)

Przepis znaleziony w dodatku do pewnej gazetki , reklamować nie będę ;)

Miłego niedzielnego popłudnia wszystkim podglądaczom !

piątek, 8 lipca 2011

Pomysł pilnie poszukiwany ...

Kilka dni temu znalazłam stary zegar , do naprawy się nie nadaje , ale pomyślałam ,że jak rozłożę go na czynniki pierwsze to coś z niego będzie . Tarczę która i tak była odklejona wykorzystałam jako dekorację do szuflady z poprzedniego posta i teraz podoba mi się jeszcze bardziej :)


Korzystając z okazji wielkie DZIĘKUJĘ , za wszystkie przemiłe komentarze pod poprzednim wpisem , bardzo mnie ucieszyło ,że moje stara szufladka nie tylko mnie się podoba :) Kochane jesteście :D Wracając jednak do tematu , po zegarze została jeszcze podstawa , taka deseczka z którą właśnie zupełnie nie wiem co zrobić , póki co stoi po prostu na półce robiąc za tło , ale czuje , że to nie jest "to" . Niestety wena mnie chyba opuściła bo żadnego pomysłu na nią nie mam  , a Wy jako bardzo zdolne i twórcze osóbki na pewno podsuniecie mi jakiś fajny ....

Deseczka tak się na dziś prezentuje :


Pozdrawiam Was serdecznie i czekam niecierpliwie na wszelkie propozycje :D

poniedziałek, 4 lipca 2011

Stara szuflada ...

Do czego może się przydać ??? Tak sobie rozmyślałam od soboty , od chwili kiedy taka właśnie staruteńką szufladę znalazłam w narzędziach mojego taty (śrubki sobie w niej trzymał ) widząc jak ją sobie oglądam i obmacuję tata od razu spytał ... potrzebna Ci ?... Po chwili śrubki wylądowały w wiaderku , a szuflada u mnie w domu i dziś rano dostała swoje nowe życie :) . Niestety jakoś zapomniałam obfocic przed , ale właściwie tylko ją pobieliłam lekko i niczego więcej nie zmieniałam ...




Wyszła półeczko - skrzyneczka na klucze , a może i inne drobiazgi wisi w przedpokoju i mnie się podoba :D


Pozdrawiam serdecznie i do miłego :)

niedziela, 3 lipca 2011

Deszczowo ....

Jakoś nie szczególnie pięknie rozpoczął się lipiec , od kilku dni za oknami deszcz i człowiek jakoś na nic ochoty nie ma . Siedzimy z Tosią w domu , bo przez  "sprzęt" na uchu nie bardzo możemy spacerować po deszczu ,żeby się nam nie zawilgocił . Myślałam ,że chociaż ręce czymś zajmę i powstanie coś nowego w naszym domku , ale nie tylko pomysłów , ale i chęci brak , Coraz częściej myślę sobie ,że powinniśmy już wyjechać na urlop i odpocząć po prostu , niestety nasz urlop dopiero w sierpniu , tylko Marta już za kilka dni wyjeżdża na Chorwację z przyjaciółką i jej rodzicami ( ale jej zazdroszczę ;) ) . Jedyne co ostatnio udało mi się zrobić to kuchenna firanka , kiedyś kupiłam w lumpku kawał materiału za 5 złotych i przeleżał swoje w domu ,aż w końcu powstała z niego firanka , taka prosta nic nadzwyczajnego , ale mnie zawsze cieszy jak coś nowego się pojawia , choćby taki drobiazg ....

Tak było najpierw , ale uznałam ,że jakoś pusto jest , więc doszyłam jeszcze kokardę ....


Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję ,ze u Was lepsza pogoda i nastroje też :).
Dziękuję za wszystkie komentarze i za to ,że jesteście :D